Nie da się ukryć, że technologia związana z automatycznymi samochodami powoli staje się codziennością. Codziennością informacyjną, ponieważ w tej chwili jeszcze nie notujemy w pełni autonomicznych przejazdów klientów biznesowych czy indywidualnych. Wszystko jest w fazie testów, ale skoro najwięksi gracze testują swoją technologię na naszych ulicach, to my także bezpośrednio możemy odczuć obecność tak wysokiego poziomu technologicznego.
Wszystko roznosi się o bezpieczeństwo – samochód autonomiczny ma nie tylko prowadzić pojazd za człowieka, ale ma także robić to lepiej. A lepsze prowadzenie samochodu to przede wszystkim poprawa bezpieczeństwa. Prezentowane na targach autonomiczne auta podobno dbają nie tylko o bezpieczeństwo osób, które przewożą na swoim pokładzie. Także bezpieczeństwo osób znajdujących się bezpośrednio w otoczeniu pojazdu jest zwiększone. Dzieje się tak, ponieważ człowiek potrzebuje więcej czasu od maszyny by podjąć decyzję o rozpoczęciu hamowania czy ewentualnej kolizji.
Za takimi rozwiązaniami rozgląda się marka Toyota. Chociaż nie tylko o rozglądanie się chodzi. Zostały podjęte kroki a nawet wykonane prototypy maszyny, która będzie sama prowadziła samochód pod logiem Toyoty. Sama jazda będzie w pełni zautomatyzowana, więc nie powinniśmy się bać jako pasażerowie o własne bezpieczeństwo. Wiadomo, że tracimy status kierowcy ale możemy zyskać sporo więcej w dłuższym okresie czasu.
Toyota przygotowała dwa różne tryby prowadzenia samochodu autonomicznego. Odkąd firma podjęła współpracę z równie wielkim graczem jakim jest NVIDIA, mogliśmy spodziewać się bardzo ciekawych rozwiązań w zakresie automatyzacji. To właśnie NVIDIA ma wspomóc cały proces powstawania nowej odsłony Toyoty. Metoda opracowania grafiki może przynieść świetny rezultat.
Jak wiadomo, takie projekty wymagają gigantycznej mocy obliczeniowej. Dlatego współpraca z NVIDIĄ to może niekoniecznie tylko opracowanie obrazów przebywanej drogi, a może to forma zbudowania auta autonomicznego na całkowicie nowych warunkach?